10 lipca 2020, 17:10
Kolano rwie, głowa pęka
I spuchnięte ma stopy
To prawdziwa udręka...
Ale było już o tym
Wszystkie-chaty-pokończyła
Po prostu przerwała
Na kanapie się położyła
I spała i spała...
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Kolano rwie, głowa pęka
I spuchnięte ma stopy
To prawdziwa udręka...
Ale było już o tym
Wszystkie-chaty-pokończyła
Po prostu przerwała
Na kanapie się położyła
I spała i spała...
Stopy moczyła w olejku cedrowym
Z Krzysiem i Martą coś ustalała
Leciał serial w monitorze nowym
Przed chwilą obiad podała
Kawa świeżo zaparzona kusi
Jej aromatem ulubionym
Z Mnia o Babci Teresce pogadać musi
Z siostrą też gadki niezakończone
Tu gada , tu pisze, tu czyta
Olejkiem chińskim skronie smaruje
Dwoi i troi się kobita
W zeszytach wiersze rymuje
A czas na niewidzialnych stópkach
Ucieka, biegnie, umyka
Zatrzymuje go na swoich próbkach
A on znika, znika, znika
Gdy zaczyna świecić na niebie
Jest jak naturalny dopalacz
I nie poznaję siebie :O)
Energię we mnie wyzwala
Chce mi się kwiaty sadzić
I chwasty wyrywać
Gdy nie ma go - cóż poradzić
Apatyczna bardziej bywam
Czuły, opiekuńczy i kochany
Jest mój Mniamniuszek
Mogę mieć z nim różne plany
O nic martwić się nie muszę
Kolano i stopy spuchnięte
Guz niewyleczony...
Ech życie wyżęte...
Szarpią ją choróbsk szpony...