Wiersze, wierszyki
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
| 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
| 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
| 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
| 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Papug Pirat serenady wyśpiewuje,
trelami Papużkę Mię do zbliżenia kusi.
W lędźwiach chyba już Wiosnę czuje,
śpiewem swym potrafi ją skusić.
Lubię, gdy jak adorator ją adoruje,
a ona obojętnie sobie piórka czyści,
a on świergoli, gwiżdże, głos intonuje
stara się i wierzy, że mu się plan ziści.
Noc mgłą jest spowita,
robi na drutach kobita,
oczka przerabia, ściubi,
bardzo dziergać lubi. :O)
Ludzie w miastach protestują.
Uwięzieni źle się czują...
Wyszli w centrum na ulicę.
- Wolność ! Freedom ! - z nimi krzyczę.
W domach siedzą uwięzieni,
są perspektyw pozbawieni.
I biznesy upadają...
Niektórzy szału już dostają...
Czy byś chciała cofnąć czas ?
Czasem nie wiem czy ja bym chciała...
Ponownie wchodzić w problemów las...
I znów z nimi bym się zmagała...
I brnęła po szyję w kłopotach,
babrała się w tylu trudnościach...
a było ich po czubki, po dach
w jakże uciążliwych okolicznościach...
I cóż z tego, że byłam tak młoda,
jak nie było czasu na z tego radości.
Łaskawa była dla mnie Uroda
i z nią chociaż było trochę prościej.
Lecz ta walka o przetrwanie,
o wyżywienie dzieci i ich los...
Skomplikowane było to zadanie
gdy tak często pustką ział trzos.
Dzielnie sobie poradziłam,
synów wspaniałych wychowałam,
mnóstwo czasu poświęciłam,
sporo trudu w to wkładałam.
Dosyć niełaskawe było dla mnie Życie
wielokrotnie mocnego kopa mi dawało
i czy wierzycie czy nie wierzycie,
nie wiem czy znów by mi się tak chciało.
Dzień minął super fajnie.
Noc do okna już stuka.
Zrobiły sobie jadłodajnię,
tak gotować to sztuka.
Zielonooka upichciła pyszności,
wszystko było smakowite !
Trudno wyczuć kto kogo gościł.
Wielce były syte. :O)
Uczta dla oczu i brzucha,
w rocznicę długiej Przyjaźni.
Cieszyła się Agata i Mniamniucha,
to raj dla ich jaźni !