Wiersze, wierszyki
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
| 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
| 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
| 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
| 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Krzyś przyjechał niespodzianie,
znów z kręgosłupem ma problemy...
Na noc u nas dziś zostanie,
do lekarza go podwieziemy.
Przegiął i się przepracował,
przeforsował się w nowej pracy.
Kręgosłupa nie szanował...
I kręgosłup mu nie wybaczył.
Jeździć na zabiegi musi,
by mu sprawności dodały.
Już na hardrock się nie skusi.
Chodzi taki obolały cały...
Od poniedziałku w domu gość,
to wobec porzekadła znaczy,
że codziennie będzie u nas ktoś.
I nie może być inaczej. :O)
U nas będzie dziwna Wielkanoc,
Mniamniuch musi pracować na noc,
zatem w dzień będzie spał tylko,
a posiłek będzie obiadową chwilką.
Ja żurek z kiełbasą ugotuję
i sałatkę warzywną przyszykuję.
Pandemia i znów świętować nie dają,
ludziom Życie uprzykrzają...
Zatem rodzinnie u nas nie będzie,
mając te zakazy na względzie,
chociaż ja się nie zapieram,
różnie jeszcze może być cholera.
Rośnie, budzi się rzeżucha.
Cieszy z tego się Mniamniucha.
By urosła na czas by chciała.
Czy za późno ją posiała ?
Jechać muszę do apteki,
by odebrać swoje leki,
żarówkę energo kupić,
by za prąd nie dać się złupić.
Potem obiad i sprawy blogowe,
przez nie swetra robić nie mogę,
bo wpisuję wiersze i wpisuję...
do nadrobienia ich się obliguję.
Przez tak długą awarię serwera
czasowo załatwiona jestem cholera...