Archiwum maj 2021, strona 25


ANIOŁ DOBROTLIWY
23 maja 2021, 04:25

Sukces Anioła i pomoc jego

i moje czary dołożone do tego. :O)

 

Dobre myśli, prośby, intencje

pomogą im osiągnąć to Szczęście.

 

Jakże się cieszę, że zadziałało

to przeczuwałam i to się stało. :O)

 

Tak pewna byłam, na to czekałam.

I jak mi miło, że się dowiedziałam.

 

NOC CIEKAWA
22 maja 2021, 23:50

Noc ciekawie do okien zagląda,

a Ona w zeszycie coś pisze.

Że spać pójdzie zaraz, na to nie wygląda,

stukot klawiatury przerywa ciszę.

 

Bo Ona chce momenty przemiłe

szybko w słowa poubierać,

by uwiecznić dzisiejsze chwile,

aby Czas nie mógł ich pozacierać.

 

By zaistniały słowem pisanym

i żyły na jej bloga stronach.

Pamiętać chce o tym dniu wspaniałym,

bo fajny z Agatą dzień miała Ona.

JESZCZE WIERSZE
22 maja 2021, 23:15

Ziółka jeszcze zaparzę

i do bloga wiersze wprowadzę.

O łóżeczku i Śnie marzę,

ale muszę dać radę.

 

Jutro następny nowy Dzień czeka,

obraz z motylami będę malowała,

nie mogę zatem zwlekać,

wbiję je do kompa i będę spała.

URODZINY
22 maja 2021, 22:01

 

 

Marek przywiózł Agatę z pieskiem

i pojechał pływać na desce.

A my od razu poszłyśmy do ogrodu,

tracić słonka nie było powodu.

 

Podarki Zielonookiej dałam

i wino urodzinowe zapodałam.

I też jedzonko, rozmowy, kawusia,

zatem Dzień udany być musiał.

 

Na obiad z szybkowara rosół,

to na zupę najszybszy sposób.

Agata smakołyki poprzynosiła

i mnie nimi uraczyła.

 

I była smaczna niespodzianka,

Ona jako ryb fanka

Rybę Dorada przyrządziła,

kunsztem gotowania zachwyciła.

 

Po 19-stej przyjechał Marek,

okazało się, że nie pływał wcale,

bo wogóle Wiatru nie było.

Gadało się nam i jadło miło.

 

Inną rybę jedli Marek i Agata,

a Doradę dostała Beata !

Dla mnie było to zaskoczenie,

że ryba nie jest na podzielenie.

 

Wyglądała doskonale i pachniała

i na mnie czekała cała !

Hej chłopaki, hej dziewczyny,

no to kto miał urodziny ?

WINKO
22 maja 2021, 21:19

Agata dwa pyszne eko-wina

od Marka dostała.

Urodziny-to jest przyczyna,

zatem jedno odkorkowała.

 

I jeszcze ponad godzinkę

śmialiśmy się i gadaliśmy

i ze smakowitym winkiem

miło czas spędzaliśmy.

 

Marek nie pił oczywiście,

bo autko przecież prowadzi.

W dobrego humoru asyście

we trójkę byliśmy radzi.

 

Agata wielce zadowolona,

a i Marek nie był markotny.

Butelka do połowy opróżniona

dla tzw. pobudek zdrowotnych.

 

100 lat nie zaśpiewaliśmy,

bo torciku i świeczki nie było.

Urodziny fajnie celebrowaliśmy.

Ach, wspaniale i smacznie było !