11 maja 2021, 17:15
Kiście BZU sekatorem ścięłam
i do wazonu je wstawiłam.
Aromatem błogim kuchnia się zajęła,
jak dobrze, że to zrobiłam.
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Kiście BZU sekatorem ścięłam
i do wazonu je wstawiłam.
Aromatem błogim kuchnia się zajęła,
jak dobrze, że to zrobiłam.
Dał jej magicznego buziaka
i jej foch odleciał w nieznane.
Minęła chwila zła taka. :O)
- Ok, Mniamniuszątko kochane.
Przy obiedzie było milcząco.
Ona ani słówka nie pisnęła,
milczała dosyć znacząco,
focha miała, się zawzięła...
On utracił wszystkie siły witalne,
bardzo nie lubi takich sytuacji...
Mają na Niego działanie fatalne,
bo nie znosi niezdrowych wibracji...
I jeszcze na domiar złego
złe wieści do Niego dotarły,
że z koneksji, to nic z tego...
I tlące nadzieje w nim zamarły.
Bywają w Życiu takie momenty
nazywam je : ołowiane,
wciągają nas w nerwów odmęty...
Dobrze, że rzadko nam są dane.
Na takim pięknym spacerze
i w takim cudnym plenerze,
SPÓR nas dopadł, nie wierzę...
Tym zdziwiłam się szczerze.
Sceneria temu absolutnie nie służyła...
Rozmowa odbyła się niezbyt miła...
I zła atmosfera się wytworzyła...
Przechadzka milczeniem się zakończyła.
Gdy nad morze jechali
całą drogę przegadali,
gdy wracali, to nie gadali,
bo się trochę posprzeczali.