30 czerwca 2021, 15:55
Tęczę Zuzi chciałam pokazać,
ale coś w zraszaczu popękało.
Ech...psia mać...
A Mnia kupił nasadki i znów działało.
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Tęczę Zuzi chciałam pokazać,
ale coś w zraszaczu popękało.
Ech...psia mać...
A Mnia kupił nasadki i znów działało.
Lubię być w moim ogródku,
nie wpuszczam tu żadnych Smutków.
To jest moje Hamakowo,
Czas spędzam w nim odlotowo.
Dwa hamaki są już podwieszone
i w stronę Słońca stoją ustawione.
Z Zuzią dziś była inauguracja.
To nasza wakacyjna letnia atrakcja.
Do tego zraszacz dla ochłody,
bo przy tym upale potrzeba wody.
I mamy prywatne SPA superowe,
miejsce iście wypoczynkowe. :O)
Na grilla zostałam zaproszona
w sobotę do "Dawidów" na grilla.
Wow ! Jestem wielce ucieszona ,
jaka miła to chwila !
Mnia w weekendy pracuje,
więc Dawid załatwi podwózkę.
Zuzia u nas "wakacjuje",
zatem zabieram ze sobą Zuzkę.
W pokoju w pudle mały wróbelek,
siedział ranny i wystraszony.
Brakowało tak niewiele,
a zostałby przez Kota zjedzony...
Zuzia ptaszka uratowała,
przez siedem dni go karmiła,
ziarenka i wodę mu dawała,
bardzo się o niego troszczyła.
Dzisiaj do szpitala dla pupili,
"Ptasia" zawieźliśmy z Zuzią.
Lekarze byli bardzo mili,
wykazali się atencją dużą.
Weterynarka Zuzię za opiekę pochwaliła,
za przywiezienie go Jej dziękowała,
w szpitalu małego ptaszka zostawiła,
szansę na wyzdrowienie obiecała.
Jak na mnie to rano wstałam,
i nad Atlantyk pojechaliśmy,
z Mnia i z Zuzią tak się umawiałam,
Zuziaka z domu wzięliśmy.
Jej siostrze Kai trochę smutno było ,
bo sama teraz została.
Będzie Dziecko się nudziło,
a jechać z nami bardzo chciała.
Tata Jej jednak nie pozwolił
i biedula z bezradności płakała...
Wiedzieliśmy, że ją to boli...
Szkoda , bo fajna jest ta mała.