Archiwum 18 września 2021


STARA PIĘKNA MIŁOŚĆ
18 września 2021, 17:20

Na bujanym drewnianym fotelu

siedzi stara Babuleńka,

myśli o Życiu , o przyjacielu,

krzywi się i stęka.

 

Że Życie tak szybko minęło

i wszystko jest wspomnieniem.

Na wspominki ją wzięło,

uśmiecha się z rozrzewnieniem.

 

Co przeżyła, to jej jest

i tego nikt Jej nie odbierze.

Życie takie dziwne jest,

zaśmiała się szczerze.

 

Jak w kolorowym kalejdoskopie

obrazy w pamięci przewija,

koleżanka, dziewczyna, chłopiec...

Wstążkę wspomnień rozwija.

 

Życie barwne i ciekawe było,

kochała i była kochana.

I to się jeszcze nie skończyło,

spojrzała czule na swego Pana.

 

A On siwiutki jak i Ona

i tak samo pomarszczony,

patrzy jak uśmiecha się jego żona

i tuli się do swojej żony.

 

Razem przeszli przez Życie

z Miłością i Szacunkiem.

Myślą czasem skrycie,

że są dla siebie Najpodarunkiem.

 

Że inne miłostki i zauroczenia

pozwoliły im docenić

ich Miłość, która się nie zmienia

i do końca się nie zmieni.

DO MNIA
18 września 2021, 16:30

Dożyć późnej Starości

i móc Cię za rękę trzymać,

gniazdko wspólnie mościć

i Miłości się imać.

Marzenie jedno z wielu,

oby i ono się ziściło.

Takich jak Ty jest niewielu.

Z Tobą cudownie mi jest i było.

DESZCZ MA "WYWALONE"
18 września 2021, 15:50

Moje pranie porozwieszane,

grille u sąsiadów rozpalone.

Czytanie na hamaku nie będzie mi dane,

bo Deszcz ma na to "wywalone"...

 

Po obiedzie z herbatą z cytryną

do Hamakowa się szykowałam

i ze skrzywioną miną

spowrotem do kuchni wracać musiałam.

 

Czułam to, bo głowa mnie bolała

i spodziewałam się pogody zmiany,

ale choć trochę posiedzieć chciałam

w Hamakowie w hamaku bujanym...

CZEGO SIĘ BOJĘ
18 września 2021, 15:09

Czego się boję ?

Niedołężności...

Biedy i Zależności...

Braku Miłości...

Ludzkiej Podłości...

I zakazu dla Myśli Wolności...

STAROŚĆ...
18 września 2021, 14:50

Starość bezwzględna i ostateczna

dziarsko kroczy z fantami.

Siwy włos niesie, taka stateczna

i zmarszczki w koszu z choróbskami.

 

I do wyboru i do koloru,

mnóstwo jest tam dolegliwości.

Nikt z nas żadnego nie ma wyboru

i nie zaprasza Jej w gości...

 

Choć z tą Starością sprawa złożona,

bo każdy chce jej doczekać,

ale gdy puka i zbliża się do nas

pragniemy trochę pozwlekać...

 

I snuje się taka chciana, niechciana,

ale gdy nas dopadnie...

nie ma Litości już wtedy dla nas...

i rządzi nami wszechwładnie.

 

Ale właściwie, sama się dziwię,

ja jej aż tak nie skosztowałam.

Choć czai się chciwie, zabiera łapczywie,

trochę Czasu jej jeszcze dałam.

 

Jednak już czyha, niecierpliwie prycha

i pokazuje mi pełen koszyk swój...

A ja wciąż wzdycham, Młodość upycham

i boję się Jej...Boże Mój...