Ciastka, kawa, herbata
ciągle były podawane
i nie narobiła się dziś Beata,
bo Mnia przejął zmianę. :O)
Wspaniale zadbał o nas Babeczki,
obsługą jak w najlepszym lokalu,
mogłyśmy "wymieniać ploteczki".
Był perfect w każdym calu.
Zuzia grała i gadała z Szymonem,
wielce ze spotkania uszczęśliwiona,
My też byłyśmy zadowolone,
każda gadła jak nawiedzona. :O)
Mnia obrał i ugotował ziemniaki
i pomidorki i cebulkę pokroił.
On jest naprawdę wspaniały taki
i kawusię robił i dwoił się i troił.
O 15:00-stej pyszny obiad podaliśmy
i znów wzięłyśmy się do gadania
i wiele spraw omówiłyśmy,
a sporo miałyśmy do obgadania.
Nastolatki na spacer wyszli,
a My trudne tematy poruszyłyśmy.
Małalaty na czas jednak nie przyszli
i trochę się zaniepokoiliśmy.
Mnia z Margo w nasze autko wskoczyli
i szukać Młodych zaczęli,
a Oni w Salonie Gier byli,
a przecież o tym nam wspomnieli...
I już wszyscy happy i zadowoleni
w "Perełce " się usadowiliśmy
i Goście nasi zostali pod dom odwiezieni
i po 20.30 do domu wróciliśmy.