24 lutego 2022, 13:53
Ledwie skończyliśmy śniadanie
usłyszałam : - A kiedy malowanie ?
I jeżyka malowałyśmy i rysowałyśmy,
farb akwarelowych i kredek używałyśmy.
I Zuzia moja wspaniała Uczennica
talentem swoim mnie zachwyca.
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Ledwie skończyliśmy śniadanie
usłyszałam : - A kiedy malowanie ?
I jeżyka malowałyśmy i rysowałyśmy,
farb akwarelowych i kredek używałyśmy.
I Zuzia moja wspaniała Uczennica
talentem swoim mnie zachwyca.
Cóż byłoby Życie warte
gdyby nie Tłusty Czwartek. :O)
Pączusie, ach Pączusie !
Pączusia i Ja zjeść muszę ! :O)
A smakują najlepiej
kupione w polskim sklepie. :O)
Wiele rozmów i rozważań
pytań i wątpliwości mieliśmy...
Zagrożenie i Niepokój przeraża,
ale TEGO się nie spodziewaliśmy...
Kładłam spać się niespokojna
mając wyrobione o Putinie zdanie...
- Na Ukrainie od rana Wojna !
Wstawaj, wstawaj Kochanie !
Agresor zaatakował o świcie, oszalał...
On nigdy się z nikim nie liczył,
zawsze sobie na co chce pozwalał,
a teraz naród ukraiński ćwiczy...
Bez zapowiedzi, powodu, za nic...
bombarduje ludność cywilną...
Nie ma żadnych hamulców i granic...
A tak być nie powinno...
Niebiesko - żółta ukraińska flaga
została krwią niewinną splamiona...
A wobec wojennych zmagań
Ukraina niestety jest osamotniona...
Świat im zbrojnie nie pomoże,
bo by była Trzecia Wojna Światowa...
I dla nich zostało, o Mój Boże...
poparcie, w słowach tylko w słowach...
Los taki przewrotny jest...
Niesprawiedliwie dary rozdaje...
Czasem ma taki rozmach i gest,
czasem za mało zdecydowanie daje...
Zuzia znalazła apkę wesołą,
śmiałam się długo aż do łez.
Bawiłyśmy się nią w koło i w koło,
Zuzia zaśmiewała się też. :O)
I moje Wiersze z zeszytu czytała,
a że ja tak strasznie bazgrolę,
to wiele słów śmiesznie przekręcała
i myślałam, że ze śmiechu nie wydolę.
Naprawdę "ubaw po pachy" miałyśmy
i śmiałyśmy się aż do rozpuku.
Z niechęcią kończyć jednak musiałyśmy,
bo Nocka robiła stuku-puku.