A Ona to jest osamotniona,
a tyle zadań trudnych ma,
wsparcia Męża pozbawiona,
bo On wszystko w dupie ma...
Nic go już nie interesuje
i ma wszystkiego dosyć.
Wystarczy, że dojeżdża do pracy i pracuje
i o nic go Ona nie może prosić.
Dom ma dalej niewyremontowany...
Żyją 20 lat w remoncie...
I apartament wodą zalany...
Narzędzia, materiały leżą w każdym kącie...
Wszystko jest na Jej głowie :
rozlicza, płaci, załatwia, pierze, gotuje.
A On miłego słowa Jej nie powie,
choć Ona mu wręcz nadskakuje.
Różne są wzorce Małżeństwa,
najrozmaitsze są układy i układziki,
ale powinno być trochę człowieczeństwa,
a nie ciągłe kłótnie, awantury i krzyki...
Jego palenie papierochów i alkoholu picie
sytuacji w ich małżeństwie nie ułatwia.
Ech, niektóre Kobiety to mają trudne Życie...
A jeszcze jak pojawi się dziatwa...
I Ona wiecznie jest zestresowana,
oscyluje na granicy wytrzymałości...
Takiego wybrała sobie Męża, Serca Pana...
I co z tego, że mają swoje włości ?...