Archiwum 03 sierpnia 2022


NA STARÓWCE
03 sierpnia 2022, 23:46

 

Ach jak pieknie ! Ach, jak miło

na Starówce dzisiaj było !

 

Choć 26 stopni Celcjusza

i nie miałam sił się ruszać...

 

 

Dzielnie sobie radę dałam

i z Anką i Mnia spacerowałam.

 

Zamek Królewski i Barbakan:

trzeba się po schodkach wdrapać...

 

 

Rynek i piękne kamieniczki:

w " kocie łby "brukowane uliczki.

 

Piękne Kościoły i kawiarenki,

lampiony, rzeźby i latarenki.

 

 

Wieże, wieżyczki, małe sklepiki,

turyści, dorożki, artystów kramiki.

 

Trochę fotek napstrykaliśmy,

przerwę na Barbakanie zrobiliśmy.

 

I choć nogi mocno mi dokuczały

wypad uważam za wspaniały.

 

NIE DO ŻYCIA...
03 sierpnia 2022, 23:22

Jeszcze kaszel mnie męczy,

astmowy czy pocovidowy ?

I Ból głowy mnie dręczy...

Nie pada, a mam Ból głowy...

 

Zielonooka do mnie pisała,

że miesiąc po Covidzie

jeszcze na Zdrowie narzekała...

Ech, na co nam przyjdzie...

 

Cicho już jak makiem zasiał,

Mnia śpi bez przykrycia.

Covid w kośc nam porządnie dał,

jesteśmy nie do Życia...

W WARSZAWIE
03 sierpnia 2022, 22:09

Kolana, stopy i pięty...

straszliwie mi dokuczają...

Etap skończony, etap zaczęty...

żyć normalnie nie dają...

 

Takie są uciążliwości,

takie są minusy...

Upał, bolą i trzeszczą kości...

ale są też i plusy :O)

 

Wielka Życzliwość i sporo Troski

od bliskich nas spotyka,

szczególnie od familii Jankowskich,

ale także i od  familii Jerzyka :O)

 

I jest tak cudnie i przemiło,

że minusy niech się chowają !

A bez tego tak fajnie by nie było,

bo wszyscy wzajemnie się wspierają.

UPAŁ W MIEŚCIE
03 sierpnia 2022, 21:56

Z nieba żar się leje...

Europa to czy Afryka ?

OMG...Co tu się dzieje...

Co chwila ktoś fika...

 

Karetki jeżdżą na sygnale,

ciągle, w dzień i nocą.

Pomagają przy udarze, zawale...

Ludzie padają i się pocą...

 

Tramwaje klimatyzację mają,

a i w Metrze nie jest gorąco,

ale ludzie rady nie dają,

bo jest duszno i bardzo męcząco...

SPACER PO STARÓWCE
03 sierpnia 2022, 17:13

Kataryniarz ze starą katarynką

i z Papugą Arą kolorową,

sporo Turystów z całą rodzinką,

straganowo i pamiątkowo.

 

Piękne budynki stare, polskie,

dziewczyny opalone, fajnie poubierane.

Nasze to, ale już nie takie swojskie.

Wszystko znane, ale  już nieznane...

 

Dorożki i stukot kopyt po bruku,

tak dużo twarzy mijanych.

Stuku puku, stuku puku

i Barbakan mój uwielbiany.

 

Po rodzinnym mym mieście chodziłam,

ale ono już takie nie moje...

Spacerem po Starówce się cieszyłam,

że odwiedziłam stare kąty swoje.

 

Kiliński z pomnika szabelką wymachujący

i ogromny Zegar ze znakami zodiaku

i mały Powstaniec wśród kwiatów tonący.

Witamy Cię dzielny chłopaku !

 

 

Wzruszenie i zachwyt panującym klimatem

Starówki naszej warszawskiej,

choć nie było czasu na spacer Mariensztatem,

było super, że hej !

 

Wystawę  rysownika zaliczyliśmy,

warszawskiegosatyryka z Przekroju,

panoramę Wisły widzieliśmy

i pogadaliśmy w kawiarence w spokoju.

 

Miasto tętni Życiem i pulsuje.

Kolorowa europejska metropolia.

Szkoda, że tak źle się czuję

i ciut przygaszona jest moja euforia.

 

Wracaliśmy bardzo zadowoleni,

ale czulismy się trochę winni,

że Rodzice Mnia dziś nie byli odwiedzeni...

A powinni...