Wiersze, wierszyki
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
| 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
| 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
| 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
| 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
A wczoraj wieczorem
Anka do mnie zadzwoniła,
żyjąc tym horrorem
ledwie co mówiła...
Wesprzeć Ją próbowałam
w ramach terapii mej :
że na różne tamaty gadałam,
chcąc wyciągnąć stres z niej.
Fotki Janka Jej przesyłałam
jak na stole w kuchni stoi,
o falach morskich opowiadałam
i że jej Synek wody się nie boi.
Niech chociaż przez chwilę
oderwie myśli od tego koszmaru...
Niechaj Radości Motyle
przegonią Ćmy Smutku i Żalu.
Mnia przez magiel Życia wymaglowany,
a jutro do pracy iść musi...
Biedny Mniamniuszek kochany...
myśli cały czas o swojej Mamusi...
To najtrudniejszy dla nas czas,
gdy Rodzice lub nasi bliscy odchodzą...
I nie ominie nikogo z nas...
Śmierci i Losu reklamacje nie obchodzą...
Czerwono-żólłta flaga
na plaży powiewa.
Jeśli nie jesteś łamaga,
niewiele Ci potrzeba:
Deska steropianowa
i chęci do pływania
i zabawa jest gotowa
w przez fale przeskakiwania.
JanKarol uszczęśliwiony,
ponad godzinę tak się relaksował.
Sytuacją z BabciąT zmartwiony
bardzo tego potrzebował.
Mięso w sosie w nocy udusiłam,
Mnia ziemniaki obrał z rana,
wyjazd z deską z Mnia uzgodniłam.
sprawa z detalami dograna.
Po moim powrocie obiad był gotowy
i pojechaliśmy od razu nad Morze,
aby Janek miał wypad dodatkowy
i już szaleć z deską na falach może.
Paru pływaków jest odważnych jeszcze.
Chłodniej, bo już Słonko się schowało.
Na myśl o wejściu do wody mam dreszcze,
a Jankowi wszystko się podoba i podobało.
Fale wyższe są od niego, rozszalałe,
szumią, pienią się i szaleją,
do skakania perfekcyjne, doskonałe
gdyż Wiatry silne wieją.
Morze szumi tak wzburzone,
Bałwany się pienią,
szare się robi, nie zielone.
Łopocą flagi żółcią i czerwienią.
Ratownicy czujnie kontrolują
co się tutaj dzieje.
Wszyscy w wodzie dokazują.
Może Wiatr Smutki nasze wywieje...
Dziecko wszystko zjadło.
Rumianek wypiło.
Do zabawek swych dopadło.
W chodziku chodziło.
Raczkowało i się podtrzymywało.
Ileż ono niespożytej energii ma !
I się samo do mnie przytulało !
Czyli było na 102 !