Archiwum wrzesień 2022, strona 23


OBIAD RODZINNY
09 września 2022, 16:09

Na Wrzecionie znowu tłoczno,

obiad mają rodzinny,

jest "gołąbkowo" i "żarłoczno",

na video się widzimy. :O)

 

Ela, Jurek, Paulina,

Tomek, Janek, Dziadek Czesio,

Ania i Mnia - każdy z apetytem wcina,

gołabki przepyszne są.

 

Janek o pobycie u nas opowiada,

według Anki "śmiesznie rozkręcony",

w samych superlatywach opowiada

pobytem u Wujowstawa zachwycony. :O)

 

Dzieci są najsurowszymi cenzorami

i do bólu szczerymi.

Cieszę się, że było mu fajnie tu z nami.

Obydwoje się bardzo cieszymy.

NIGDZIE NIE JADĘ
09 września 2022, 09:46

Rano lepiej już trochę było,

mniej mnie z prawej bolało...

Cóż to mi się przytrafiło ?

Co mi teraz dolegało ?

 

Dawid dzwonił zatroskany

w żart to próbował obrócić,

Mnia w Polsce spanikowany,

nie ma co się spierać, kłócić.

 

Nie będę nigdzie jechała,

ani na Pogotowie, ani do Szpitala,

tylko do Edytki się będę szykowała,

bo zmniejszyła się mi Bólu skala.

PRZERAŻENIE...
08 września 2022, 23:24

Ani usiąść, ani wstać,

ani chodzić...

Co się dzieje psia mać ?

Co mogło mi tak zaszkodzić ?

 

Czy to, że niemowlę nosiłam

przez minut czterdzieści ?

Czy to,że dietę zarzuciłam ?

Ech, to się w głowie nie mieści...

 

Może, że jestem przemęczona,

zmęczona, rozemocjonowana ?

W Żałobie po uszy zanurzona ?

Niewyspana, zestresowana ?

 

A może, że za dużo cukru zjadłam

i miałam jakiś atak, uderzenie...

Z toru Życia wypadłam ?

Powoli ogarnia mnie Przerażenie...

UMIERANIE?
08 września 2022, 20:50

Jakiś wstrząs 40minut miałam

i nie wiem kiedy usnęłam...

że umieram się bałam...

Bałam się, że umieram...

 

I, że jak Mnia z Polski wróci

to mnie martwą zastanie na kanapie...

I Świat do góry nogami mu się wywróci...

że Śmierć bliskich w dwa ognie Go złapie...

W PRAWYM BOKU...
08 września 2022, 20:16

Coś mnie kłuje w prawym boku

od wczorajszego wieczora...

Silny Ból, jestem w szoku...

OMG...jestem chora...

 

Dreszcze jakieś mną targają

i zimno mi strasznie...

Zęby o zęby stukają...

Czuję się bardzo niewyraźnie...

 

Dawid dzwonił, że muszę do szpitala

jechać na scan i na badania...

Chce mi pomóc, namawia i się stara..

a ja, że nie...upieram się jak maniak...

 

Obiecałam, że dam mu co i jak znać

i będę Go wzywać w razie czego...

Ech...nigdy nie czułam się tak...

Dzieje się COŚ niedobrego...

 

Gorączka jak febra mnie trzęsie...

mam dreszcze i trzęsiawki...

że już umieram boję się...

i że to śmiertelne, ostatnie drgawki...