Każdy swą Żałobę nosi
tak jak umie i tak jak potrafi...
Inaczej ją przeżywa, różnie znosi...
Każdego z nas w punkt trafi...
O Córce Ance pisałam elaboraty
po prostu słów brak...
jak poświęcała się dla Mamy i Taty
i dalej będzie robić tak.
Córka w bezgraniczną Rozpacz ubrana,
szalem z Żalu szczelnie otulona...
bo umarła Jej ukochana Mama..
Jej kochanego Taty kochająca Żona...
Dziadek Czesio ponad 60 lat
przeżył z BabciąT. w małżeństwie,
długo choruje i myślał, że w Zaświat
to On pierwszy wybierać się będzie...
Wnuczek JK, gdy do nas wyjeżdżał,
to Jego Babcia chora w łóżku leżała...
W małym Serduchu mota się Żal,
jak gdyby nic się z nim pożegnała...
Sławek i Paweł to są trzydziestolatki
i Wnukowie Babci Tereski też,
od dawna wiedzieli o chorobie Babci
i już wylali morze Łez...
I Syn Jurek szukający alternatyw
jak umniejszyć swe Smutki i Żale...
i Jego Żona Ela wkręcona w tego skutki...
Ach, nikomu nie jest łatwo wcale...
Tomek żyje jak " słomiany wdowiec ",
bo Żona mieszka u swoich Rodziców...
Rodzina rozbita, On czuje mocno Żałobę.
Zawsze pomaga, na głowie ma Synów dwóch...
A Mnia już trzeci raz jest w Polsce,
i to w takim krótkim czasie...
Nadrobić brak wizyt swoich chce,
ale tak niestety nie da się.
I czyni wszystko co w Jego mocy,
ile i tyle jak może pomaga
i nigdy nie odmawia wszelakiej pomocy,
gdy Anka Siostra Go o coś zagada.
A ja, zostać tutaj musiałam...
ale Sercem i Duszą tam razem z nimi byłam.
Pogrzeb BabciT. z Rodziną przeżywałam,
bo w ich strefę czasową się wbiłam.