Wiersze, wierszyki
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
| 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
| 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
| 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
| 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Dwóch przystojniaków przy stole zasiadło
i sympatycznie ze swoją Mamą rozmawiali.
Przyjemnie się im wspólnie jadło.
Było miło, gdy tak biesiadowali.
Dawid wpadł z jedzonkiem z KFC,
a Krzyś zajadał gigantyczne kanapki. :O)
Fajne są takie chwile, dni
dla dumnej ze swoich Synów Matki.
Skarpetki, aby nogi nie puchły
kupił Mnia dla swojej Mniamniuchny.
Dziś w pakieciku je dostarczono.
- Załóż je i sprawdź kochana Żono.
- Ależ Kochanie
dziś trwało odsypianie
i dzień późno się zaczyna.
- Też mi nowina. :O)
- Krzyś zmęczenie odespać musi.
Idzie w ślady swojej Mamusi. :O)
Tylko Mnia haruje od rana,
dziś dwunastogodzinna zmiana.
Z Zielonooką pogadałam,
spotkać się niedługo chcemy,
podwózkę będzie załatwiała,
po jej pracy spotkać się możemy.
W poniedziałki na pilates chodzi,
to może przyjedzie we wtorek.
Intenywniej żyją młodzi,
a ja wolniej już trochę wolę.
Na Pizzę ciasto zaczyniłam,
pieczarki z cebulą usmażyłam,
wedlinę, ananasy i ser pokroiłam,
sos z czosnkiem zrobiłam.
Wierzyłam, że przepyszna wyjdzie,
bo według przepisu jest wykonana,
ale nie wyszła taka, o nie...
I jestem tym wielce rozczarowana...
Dlaczego, Szefa kuchni spytałam,
Krzyś ją spróbował i się okazało,
że za dużo ciasta ponakładałam,
a powinno go być mało.