29 marca 2020, 18:15
Już druga kawa wypita
Jak wytrzymać TO ja pytam
Jak żyć dalej bez perspektyw
Powstrzymywać od inwektyw.
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Już druga kawa wypita
Jak wytrzymać TO ja pytam
Jak żyć dalej bez perspektyw
Powstrzymywać od inwektyw.
Franczeska jest szczęśliwa
Pracę jej załatwiliśmy
Rzadko taki cud bywa
Serce w to włożyliśmy
To wręcz niemożliwe
Gdy pandemia szaleje
A jednak prawdziwe
To naprawdę się dzieje
We wtorek pracę zaczyna
W fabryczce obok nas
Wyjdzie z kłopotów dziewczyna
W ten trudny, ciężki czas
A gdzie jest mój dobry duszek
Który nam pomoże ?
Bo ja wyjść z kłopotów też muszę...
Ale jak ? Nie wiem mój Boże...
Boże, jak tych ofiar wiele...
To są bracia, przyjaciele...
Matki, babcie , ciocie, siostry...
Nóż wirusa bardzo ostry
Tnie i wcale nie przebiera
Córki, dzieci nam zabiera...
Ojców, dziadków, koleżanki...
Jak z wirusem stawać w szranki ?
Sieje wielkie spustoszenie
Smutek , żal i przerażenie...
Łzami ziemia się zalewa...
Epitafium serce śpiewa...
Me ciało jest duszy domem
Ma wiele korytarzy
Wpływając miłości promem
Duszę mą obnażysz.
Dosyć długo wiersze wpisuję
Teraz dobrze się z tym czuję
Bo nie myślę o pomorze...
Uchroń przed wirusem Boże...