14 sierpnia 2024, 12:11
Kawusię w ogródku wypiłam,
kwiaty podziwiałam,
kilka wierszy skleciłam
i za zadania się zabrałam.
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Kawusię w ogródku wypiłam,
kwiaty podziwiałam,
kilka wierszy skleciłam
i za zadania się zabrałam.
W nocy gwiazdami oczarowana
stałam w niebo wpatrzona,
jak zahipnotyzowana,
jego urodą onieśmielona.
Migały, mrugały, świeciły.
Mają jakąś magiczną moc.
Cudowne, bajkowe były !
Ach, jaka przepiękna noc !
Moni i Dawid już w autokarze
jadą na lotnisko do Dublina,
wybierają się na zagraniczne wojaże,
ponieważ urlop się im zaczyna. :O)
Siostra jeszcze niespakowana,
a w czwartek z mężem wyjeżdżają.
A i Alicja i jej Córka Ada
kupione bilety do Polski też mają.
Baśka wieczorem zadzwoniła,
długo ze mną rozmawiała.
Chemioterapię już zakończyła,
naświetlania w sierpniu będzie zakańczała.
Po chemii ma niestety skutki uboczne :
rąk i nóg niedowład...
Już przetrwała leczenie całoroczne...
Ech, zmienił się cały Jej Świat...
Wnuczka Ola i Syn do niej przyjechali,
pomaga Jej ich obecność.
Choć też i Przyjaciele jej pomagali,
ten Rok dla niej trwał jak wieczność...
Proces leczenia już ma na końcówce.
Oby pomógł Jej pozbyć się Intruza !
Każdy z nas jak najdłużej żyć chce...
i na wszystkie sposoby je przedłuża.
I bez chorób trudno się nam żyje,
a co dopiero z chorobami...,
więc za Zdrowie ziółkami toast wypiję,
bo bez Zdrowia Żywot jest do bani...
Krzyś przenosił rzeczy Agatce,
pomagał się jej przeprowadzać.
Dzielnie pomagał Edytce Sąsiadce
wielkiego pajaka przeganiać. :O)
Alicję przywiózł z kolejowej stacji,
ciężką komodę nosił z Radkiem.
Wszystko to robił bez negacji,
wkręcony w te zadania przypadkiem.