19 sierpnia 2020, 14:05
Zuzia z Szymonem gada i gada
Słuchawki ma na uszach :O)
Mnia ze zmęczenia już pada...
Leży na łóżku i się nie rusza
Ale robota już zrobiona
Ogród jest oczyszczony
Pyta czy jestem zadowolona...
Patrzę na to z innej strony...
Wiersze, wierszyki
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
| 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
| 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
| 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
| 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
| 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Zuzia z Szymonem gada i gada
Słuchawki ma na uszach :O)
Mnia ze zmęczenia już pada...
Leży na łóżku i się nie rusza
Ale robota już zrobiona
Ogród jest oczyszczony
Pyta czy jestem zadowolona...
Patrzę na to z innej strony...
Rafał przywiózł mi maści dwie
Do smarowania kolana :O)
Aż śpiewać z radości się chce
Że znam takiego pana :O)
Jak czarodziejski pył
Zniknął mój Ogród Magiczny...
Czar i urok się zmył
I nie jest już uroczy i śliczny...
Kwiaty-niedobitki smutne
Rozkojarzone w nieładzie stoją
Przybrały szaty pokutne
Wyrzucenia się boją...
Moja oaza zadumy i poezji
Miejsce mego wyciszenia
Nie ma już magii i finezji
Zostały tylko wspomnienia...
Mnia od rana z szopą starą szalał
Wszystko do skipa wyrzucał
Do pudeł zaglądać nie pozwalał
Zagracenie mi zarzucał
Tak, było tam sporo rzeczy
Ale miałam w pudłach spakowane
Nie tylko nie ważne śmieci
Lecz razem rzeczy kupowane
Wszystko poszło do skipa
Nawet nie wiem co...
Ze zmęczenia ledwie zipał
Ech...szkoda mi go...
Dwaj bracia się pojawili
Wynosić i rozwalać szopę pomagali
Weseli i pomocni byli
Też sporo się napracowali
Jeden pytał czy jestem happy
Że widok ładny będę miała...
Domków? I to że każdy się na mnie gapi?
Przecież tego właśnie uniknąć chciałam...
Humoru nie mam za te kwiaty...
Co tak bez sensu mi wyrzucili...
Magiczny ogród Beaty
Bez precedensu załatwili...
Dobre Duszki nam pomagać chciały :O)
Lecz sprawy z wirusem to skomplikowały
Ale jakże sympatycznie nam się zrobiło
Że chcą pomóc, dziękujemy, tak nam miło :O)