08 sierpnia 2020, 23:50
Gdyby nie te bóle
Dzień do pięknych bym zaliczyła
Mnia dbał o mnie czule
I Zuzia jak zawsze super była
I słonecznie i ładnie było
A gość bardzo sympatyczny
Sobotę się miło przeżyło
W rodzinny sposób i metafizyczny
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Gdyby nie te bóle
Dzień do pięknych bym zaliczyła
Mnia dbał o mnie czule
I Zuzia jak zawsze super była
I słonecznie i ładnie było
A gość bardzo sympatyczny
Sobotę się miło przeżyło
W rodzinny sposób i metafizyczny
Serce w piersi się telepie
Ona wiersze ciągle trzepie :O)
Myśli swoje zapisuje
Co w jej głowie się kotłuje
Fajnie sobie potem czyta
I ma ubaw ta kobita :O)
A że o tym pomyślała
Że tego się kiedyś bała
Że to lubi, tego nie
A to bardzo, bardzo chce
Że rozumie, nie rozumie
I zrozumieć dalej nie umie
Całe życie się uczymy
Są powody, są przyczyny
Oceniamy, decydujemy
Tego chcemy, tego nie chcemy
Każdy coś do życia jej wnosi
I o wierszyk aż się prosi :O)
Już wiesz jaka jest przyczyna
Czemu tak pisze ta kobiecina :O)
Zawsze marzyłam o szachach drewnianych
I chyba sobie je zrobię :O)
Może nie rzeźbionych, ale ciosanych :O)
Do gry i ku ozdobie :O)
Jaskółki muszki łapią
Latają zajęte swoimi sprawami
Papużki się na nie gapią...
Siedząc za kratami...
Ach, zjadłabym coś pysznego
Ach, coś smacznego bym zjadła
Coś wybornego, smakowitego
Taka mnie chętka napadła :O)
Pizzą tu pachnie i pieczeniami
I jakimś z daleka grillem
Smażonymi kiełbasami i frykasami
Zapachniało mi przez chwilę :O)