30 maja 2021, 16:31
Siedzę sobie na hamaku
olejkiem nasmarowana.
Nie słyszę ciszy ani ptaków...
Impra jakaś jest tu grana.
Namiot jak ogród wielkości
został rozstawiony.
Sporo hałaśliwych gości.
Naród wielce ubawiony.
Kolumny na maksa podłączone,
głośna muzyka hałaśliwa.
Gdy ogródki i domy są połączone,
to i tak czasem bywa.
Ludzie mają już dosyć pandemii.
I mają też już dość wirusa.
Zaszczepieni ? Kto co ściemni...
Lepiej tematu nie poruszać.
Wczoraj też Echo dźwięki niosło,
nie jeden zapewne imprę słyszał.
Społeczeństwo już sporo zniosło,
mogą nie zdzierżyć i wpaść w szał...
Ludzie znów chcą żyć i się bawić,
tańczyć, śpiewać i kochać.
Z Pandemią się wreszcie rozprawić,
by móc się znów w Życiu zakochać.