28 czerwca 2021, 15:05
Od Zielonookiej dostałam
brązową fasolę,
wczoraj Nocą ją gotowałam,
bo mieć na dzisiaj już wolę.
Na obiad ją podałam
i nam bardzo smakowała,
ale nie przypuszczałam,
że tak będzie wyglądała...
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Od Zielonookiej dostałam
brązową fasolę,
wczoraj Nocą ją gotowałam,
bo mieć na dzisiaj już wolę.
Na obiad ją podałam
i nam bardzo smakowała,
ale nie przypuszczałam,
że tak będzie wyglądała...
Gdy poszłam zbierać ślimaki,
cudownością Nocy się zachwycałam,
a zapach ogrodu był magiczny taki,
że wąchałam, wąchałam i wąchałam.
I na Nieba cudownym granacie
iskrzące Gwiazdy podziwiałam.
Ech, Wy też tak macie ?
Czy tylko ja tak zwrażliwiałam ? :O)
Od dnia Urodzin umieramy
i choć gadać o tym nie chcemy,
rośniemy i dorastamy
i się starzejemy i starzejemy...
Do daty Śmierci swej dożyć musimy
i nie ma dla nas żadnej innej opcji...
Rzadko o tym myślimy,
że mamy z Tortu Życia tylko po porcji...
I tak jest i tak będzie...
To straszne, bolesne i okrutne.
Wszyscy stoimy po to w rzędzie
i jakie to jest smutne...
Kwiaty przed domem też podlałam,
już tam też jest kolorowo,
że mało mam kwiatków narzekałam,
ale jest już ładniej daję słowo !
W mieszkaniu bez ogródka to jak w klatce...
nawet gdyby ona złotą była.
Nic ogródka nie zastąpi Beatce,
to tak jakby na nowo się odrodziła.
O swoim ogródku zawsze marzyła,
kwiatki ogrodowe w oknach wieszała.
O kawałku trawy pod stopami śniła
i się na stare lata doczekała :O)
Codziennie się nim napawa i nasyca
i ile się da w nim przebywa.
Kwiatkami i trawą się zachwyca,
chwile w nim opisuje i przeżywa.
Ale jeszcze marzyć nie przestała
marzy żeby to jej własne było.
Tak bardzo, tak bardzo by chciała
żeby i to Marzenie się ziściło.