19 maja 2022, 15:11
Chorobą do łóżek przywiązani,
na czyjąś opiekę są skazani.
Korzystają z pomocy córki Ani,
bez niej nie poradzą sobie sami...
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Chorobą do łóżek przywiązani,
na czyjąś opiekę są skazani.
Korzystają z pomocy córki Ani,
bez niej nie poradzą sobie sami...
W tramwaj, w metro i na Wrzeciono !
Tu ludzie jeżdżą prawą stroną :O)
Mnia swoich stron nie poznawał,
widokiem Żoliborza się napawał.
Truskawki w łubiance kupiliśmy,
gdy kwiatów dla Mamy szukaliśmy.
Jurek na nas z Rodzicami czekał,
nikt z nas ze Spotkaniem nie zwlekał.
Piękna, ukwiecona, zielona
Warszawa w Słońcu, majowa.
Wypiękniała jeszcze, zmieniona.
Trudno zachwyt ująć w kilku słowach.
Pogoda była wręcz wyśmienita,
Słoneczko tak mocno grzało.
I mnóstwo ludzi na ulicach, nie pytaj.
Tutaj mamy ich stosunkowo mało.
Metropolia, europejska Stolica,
szerokie ulice, wysokie domy.
Moje rodzinne miasto mnie zachwyca
i Mnia był zmianami zachwycony.
Jakże zielono i pachnąco
jest w ten piękny dzień i jak cudownie !
Z radosnymi Sercami dotarliśmy "śpiewająco",
Czekali na nas Rodzice i Jurek nieodzownie.
Tak jak wcześniej zaplanowaliśmy
na Śniadanie Ulkę zaprosiliśmy,
w Kebabie na ul. Grójeckiej.
Ja wskoczyłam w nową kieckę :O).
Pysznym jedzonkiem się zajadaliśmy
i opowieści Ulki słuchaliśmy. :O)
Bardzo wszystkim miło było,
jadło się i coca-colę i kawę piło. :O)
Wanna też jest jakaś mała...:O)
Jak ja się w niej kiedyś kąpałam ?
I woda taka chlorowana...
I Ja... całkowicie niewyspana...
Mnia spał długo i chrapiąco,
a mi było duszno, gorąco...
I z Emocji prawie NIC nie spałam,
zatem wstałam i Wiersze pisałam . :O)