Wiersze, wierszyki
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
| 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
| 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
| 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
| 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Tyle Wspomnień się kotłuje...
Tyle łez mi z oczu leci...
Ach jak się fatalnie czuję...
A co dopiero Dziadka Czesia dzieci...
Pustka w Sercu i ta Cisza...
Jakieś wyalienowanie...
We wtorek widział, mówił, słyszał...
Wieczny odpoczynek racz dać mu Panie...
Ta wczorajsza długa cisza...
Anki na telefon nie odpowiadanie...
Powstała pustka, nisza...
Trudno było nie reagować na nie...
Czekaliśmy na dobre wieści,
sztywni z Niepewności...
To się w głowie nie mieści ,
jakie tam były trudności...
Pełni Nadziei spać poszliśmy,
wierząc, że się Dziadkowi uda.
Z najgorszymi myślami się biliśmy,
ale liczyliśmy na Cuda...
W słuchawce głos drżący...
przerywany łkaniem...
I struga mych łez kapiących...
gdy usłyszałam Anię...
- Nie mam już Beatko Tatusia...
O szóstej rano zmarł...
Bolało go, cierpieć musiał...
Orgaznizm współpracy odmawiał...
Brzuch miał twardy i duży...
Wzięli go wczoraj do szpitala...
Nerki nie chciały już służyć...
I zaczął się oddalać...
Nie mam już i Tatulka...
Odszedł o szóstej nad ranem...
Jestem sama, czekam na Jurka...
Andrzejowi już TO zostało powiedziane...
Mnia do pracy rano pojechał,
ja Sny niepokojące miałam....
On też niespokojnie dziś spał,
ale o Snach z nim nie gadałam.
Śniło mi się, że spadam...
Lecę w dół z bardzo wysoka...
Znaczenie spadania w śnie znam...
I nie zmrużyłam już oka...
Kicające po łące Zające
i zielona Rzeżucha. :O)
Kwiaty w ogródku kwitnące.
Oj, cieszy się Mniamniucha.
To czas Nadziei i Odnowy,
Przyroda do Życia się budzi.
Niech każdy na to będzie gotowy
i niech Pesymizm ostudzi.
Nośmy w sobie Radość Życia.
Ono jest zawsze za krótkie...
Pięlęgnujmy piękne przeżycia !
Nie zatruwajmy Życia Smutkiem.