Archiwum kwiecień 2023, strona 41


POGADUCHY MNIAMNIUCHY
02 kwietnia 2023, 22:09

Z Martą ( M & M ) pogadałam, :O)

pomoże mi w szpitalu z angielskim.

Co u nich nowego mi opowiadała,

na wsi w ich Życiu sielskim.

 

U Marzeny problemy znowu,

Mężuś na starość kapryśnieje...

To efekt rozpieszczania i chowu...

Ech dzieje się u nich, dzieje...

 

Maria foty z Iraku przysłała

ich czteroosobowej Rodziny,

że Szkocji jednak wyjechała,

że u nich ok. jest się cieszymy.

 

Ulka o porzuconych Żonach,

czterech swych koleżankach opowiadała.

Taki Los też ma niestety i Ona...

Młodsza Kochanka Męża jej podebrała.

 

Życie się kręci, sprawy się dzieją,

jest o czym zawsze pogadać.

Jedni się smucą, inni się śmieją,

taki nasz Los, co tu gadać.

W TYM WIEKU
02 kwietnia 2023, 20:59

Temperatura do 37 spadła Dziadkowi

i nawet Wojaka Szwejka chciał oglądać.

W tym wieku ciężko jest Człowiekowi...

90 lat, to czegóż od organizmu żądać.

GENU NIE WYDRAPIESZ
02 kwietnia 2023, 19:55

 

Genu nie wydrapiesz :O)

Podobni są do siebie niektórzy homo-sapiens. :O)

W takich samych pozach Tata i Syn leżą

i identycznie zęby w uśmiechu szczerzą. :O)

 

Mniamniuch na materacu się wyleguje,

gdy Dziadka Czesia Snu pilnuje. :O)

A ja łapię chwilę i z aparatem latam. :O)

Ja - Synowa, Mniamniucha - Beata. :O)

UPOMINKI
02 kwietnia 2023, 17:17

 

Słoik z jego ulubionym smakołykiem

drugi już dla Jana Karola.

I do Anki z Irlandii z długopisikiem

i dla Ulki na długopis przyszła pora.

 

Czas Pożegnań znowu nastał...

Ach, jak ja tego nie lubię...

Chcę, aby każdy miły upominek miał,

w miarę możliwości zawsze coś kupię.

STAN KLINICZNY
02 kwietnia 2023, 16:40

Sytuacja już trochę była opanowana,

gdy dotarłam na Wrzeciono.

Andrzej i Anka zestresowana,

życiowe parametry Tacie zmierzono.

 

Ekipa pracowników medycznych

profesjonalny sprzęt na piętro wniosła.

Sprawdziła serca, płuc, brzucha stan kliniczny,

kroplówkami siły witalne Tacie podniosła.

 

Anka spać padła wyczerpana,

a my przy Dziadku Cz. czuwaliśmy.

Woda małymi łyczkami była mu podawana,

każdy Jego oddech śledziliśmy.

 

Spał spokojnie i pochrapywał,

elektrolity wzmacniające popijał,

ale prawie się nie odzywał...

Ech...żeby Los mu sprzyjał.

 

Anka prawie nic nie je, papierochy popala...

Mnia blady od emocji siedzi...

Przekroczona została Niepokoju skala...

Trzeba Dziadka Cz. obserwować i śledzić.