Archiwum kwiecień 2023, strona 40


WRACAMY...
03 kwietnia 2023, 20:11

W aucie zapanowała cisza grobowa...

więc gadać coś próbowałam...

ale nie kleiła się Rozmowa...

Każdy ze swymi z myślami był sam...

 

Mnia przeżywał z Tatą rozstanie,

Janek swoje badanie w Szpitalu.

Tomek martwił się o Żonę -Anię.

Ja rozbita emocjami w każdym calu...

NA WRZECIONIE
03 kwietnia 2023, 18:45

Na Wrzecionie jak w kokonie

lęki, smutki posplatane...

Dziadek nie za bardzo, o nie...

- Mniamniuszku, co jest grane ?

 

- Mocz do worka nie chce schodzić,

  a powinien olaboga...

  Nie udało się NIC wymodzić

  i zapanowała Trwoga...

 

Brzuch ma Dziadek obolały,

twardy i jest coraz większy...

Jankowszczaki przyjechały,

stres narasta i się piętrzy...

 

Anka Pogotowie będzie wzywać,

my na Lotnisko jechać musimy...

Dziadek Czesio mało się odzywa...

Żegnamy się i o Dziadka boimy...

 

- Trzymaj się Dziadku, do zobaczenia !

  Nie wiem kiedy znów przyjedziemy...

Wszystko jak w kalejdoskopie się zmienia,

zdrowszego Cię widzieć chcemy.

 

- Nie, nie Beatka, nie, nie...

  Dziadek Czesio kiwa przecząco głową...

Co przez to powiedzieć chce ?

Daję mu buziaka na nowo...

 

 

Tuż przed wyjściem jeszcze fotę robię

tuż po czułym z Teściem pożegnaniu :

Jak Brat i Siostra siedzą sobie

obok Taty, na łóżku, przy jego posłaniu.

 

Przykryty zielonym kocykiem od nas

ciepłym, w irlandzkie koniczynki.

Uroczy widok, lecz na nas już czas...

będzie jeszcze czas na wspominki.

 

 

W POTRZASKU CZASU I CHOROBY...
03 kwietnia 2023, 17:17

Zamknięty w Czasu Pułapce...

Uwięziony w schorowanym Ciele...

Zatrzaśnięty w Choroby Klatce...

Czasu ma coraz mniej...niewiele...

SZYKOWANIE, PAKOWANIE
03 kwietnia 2023, 13:33

Mnia pojechał na Wrzeciono z samego rana,

a ja jeszcze niespakowana...

Sprzatam, piorę, pakuję się, przecieram.

Sporo zadań mam jeszcze cholera...

 

Ulce na stole mini podarek zostawiłam,

Ona zawsze jest uczynna, życzliwa i miła.

Z lodówki resztki pakuję i wyjadam.

Ech, sporo zadań, sporo zadań...

 

Kiecki, torebki, ciuchy pozostawiane,

nie wiem kiedy przyjechać znów będzie nam dane.

W mini walizeczce spakowałam mini mój świat,

książki, leki i troszeczkę szmat...

 

Takie ciężkie się to wszystko zrobiło,

ach ciągnąć przez pół Warszawy nie będzie miło.

Śmieci wyrzuciłam, Taxi z aplikacji zamówiłam

i na Wrzeciono do Mniamniucha wyruszyłam.

PROPOZYCJA
02 kwietnia 2023, 23:22

Propozycję Ance dałam

taką do rozważenia,

że jeśli będzie potrzebowała,

to Dziadkiem zajmę się Ja.

 

Bo Ona jest teraz w potrzasku,

ma pracę, a z domu wyjść nie może...

Wstaje codziennie o brzasku

i Życie ją orze i orze....

 

A Tata opieki potrzebuje,

ma worek na stałe przyszyty...

Ona dzielnie się nim opiekuje,

ale jest już pół tej Kobity...

 

Że jutro mogę nie wracać

i zostanę ile będzie trzeba.

Nie może się Ona aż tak zatracać,

pomogę jeśli jest taka potrzeba.

 

Anka na razie nie chciała,

ma na jutro Syna-Pawła umówionego,

a potem powiedziała,

że zgadała Brata młodszego Jerzgo.

 

Zatem jutro wracam do wygodnego Życia,

ale jeżeli będzie taka potrzeba

jestem gotowa do użycia :O)

tyle ile i jak będzie trzeba.