05 listopada 2024, 11:18
Ponaciągał, ponaciskał,
powykręcał, pomasował
i nadzięję w serce wlał,
że mnie podreperował.
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
Ponaciągał, ponaciskał,
powykręcał, pomasował
i nadzięję w serce wlał,
że mnie podreperował.
Czy skończyła się moja żałoba ?
Nie, absolutnie nie.
U Teresy teraz trwa inna droga...
i ja jestem na innej niż ona drodze...
Codziennie ją wspominam
i nawet mi się śni.
To była fajna dziewczyna, kobiecina...
Przyjaciółkami tak długo byłyśmy...
Cały prawie dzień
przeleżałam bólem spowita...
I nie pytaj mnie się...
jak mnie boli..., nie pytaj...
Każdą chwilę chcą spędzać ze sobą,
dosłownie każdą chwilę.
Wędrują przez Życie wspólną drogą,
takie z nich kochające się mobile. :O)
Tak bardzo ku sobie się mają,
że nie wyobrażają sobie Życia bez siebie.
Wspaniale, że tak się kochają,
wygląda, że są stworzeni dla siebie.
Ciasto bananowe i chlebek upiekłam
i obiad na czas podałam.
Dobra gospodyni ze mnie bym rzekła,
ale sporo się nadreptałam...