WYMĘCZENI...
28 czerwca 2024, 23:59
Przez chorobę wymaglowani,
osłabieni i wymęczeni
wyglądają jak skacowani...
i jeszcze nie są ozdrowieni...
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
Przez chorobę wymaglowani,
osłabieni i wymęczeni
wyglądają jak skacowani...
i jeszcze nie są ozdrowieni...
Tyle dni wyjętych z życiorysu...
i noce ciężkie nieprzespane...
Dobrze, że Mnia był przy mnie tu
i leki i napoje pod nos podane.
Wszystko mnie boli, wszystko...
Gardło i żebra od kaszlania...
Każda mała kostka i duże kościsko...,
a nie pozbyłam się Choróbska-Drania...
Jak dobrze, że Krzyś się nie zaraził,
bo i jego na wiele dni by wycięło...
I nie miałby nawet siły po domu łazić...
Wspaniale, że chociaż jego to ominęło.
Choroba tak jakby wałek wzięła
i ich wałkowała i wałkowała...
Naprawdę się na nich uwzięła
i spokoju im nie dawała...
Popołudniu i ją dopadła
i z nóg ją zwaliła...
Dręczyła i ją, była taka zajadła...
I litościwa nie była...
Jakieś Choróbsko się przyplątało...
Coś bardzo, bardzo inwazyjnego...
Gorączkę, brak apetytu spowodowało
i dreszcze i osłabienie do tego...
Na kanapie w kuchni chory leżał,
a ja się troskliwie nim opiekowałam,
że tak go ścięło On niedowierzał,
że to Covid Ja się obawiałam...
Mnia jest rozgorączkowany,
przelewa mi się przez ręce...
Jest chory Mój Kochany...
Oj, co to będzie, co to będzie...