ABAŻUR
21 września 2024, 10:19
Abażur do lampki upolowałam
metalowy, biały, ażurowy.
Pasującego na komodę szukałam
i fajny kącik gotowy. :O)
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
Abażur do lampki upolowałam
metalowy, biały, ażurowy.
Pasującego na komodę szukałam
i fajny kącik gotowy. :O)
Przepiękny wieczór, taki ciepły,
a łzy po jej policzkach płyną...
Po rozmowach dzisiejszych rzekła by,
że jest bezradną i zasmuconą kobieciną...
Przysiadła nocą w ogrodzie zasępiona
myślała, wspominała i rozważała...
matka, siostra, przyjaciółka, żona
- jak to nić Losu się przeplatała
jej i jej znajomym i rodzinie...
Wieczór pachnie błogo i miło.
I o tym, że czas za szybko płynie
i jak Życie się toczy i jak się toczyło.
Każdy gonił swoje marzenia,
walczył, trudził się, zdobywał.
Sporo zawsze było do zrobienia,
a czas płynął i upływał i upływał...
Wplatałyśmy w warkocz życia
hausty szczęścia i radości,
wzloty, emocje, różne przeżycia,
dawki bólu, żar miłości.
Łzy smutku, a i ze śmiechu się lały,
ale rzadko łatwo nam było...
Dni i noce w lata się zmieniały,
a kłopotów coraz więcej się piętrzyło.
Jak Walkirie dzielnie walczyłyśmy
aż nadszedł czas na odpoczywanie,
na który sobie zasłużyłyśmy,
lecz nie każda z nas niestety go dostanie...
Gdyż Los z przepastnego koszyka
raki i choróbska podrzuca złośliwie...
I dalej nie jest łatwo z tego wynika...
Ile człek wytrzymać może się dziwię...
Księżyc wszystkiego nieświadomy
spoziera i świeci jasno jak latarnia.
Ile życie wyleje na nas jeszcze pomyj ?
Ileż trosk musi człowiek zaznać ?
Niczego, choć chce w tej kwestii nie wymyśli...
I koleżankom w tym pomóc ni jak nie może,
ale chce wierzyć i jest tzw. dobrej myśli.
Pomóż im proszę Wszechmogący Panie Boże.
Już ma upieczone
chlebuś i bułeczki.
Bezglutenowe są one
i tylko dla Beateczki.
Z Ulką wczoraj rozmawiałam
nerwowo się nakręcała,
pomstowała na lekarzy...
Ech, ona to słów nie waży...
Rozmowami trudnymi roztrzęsiona
siedzę wielce zasmucona...
Są sprawy, w których bezradni jesteśmy,
nie miną i się ich niestety nie prześpi...
I nic zrobić, poradzić nie możemy,
nawet jak bardzo, bardzo chcemy...