12 sierpnia 2020, 15:30
- Ojej, jaka jesteś siwa...
Siwiutka, siwiuteńka
Srebrna Pani Prawdziwa
Moja Ty Babuleńka :O)
- Tak, ja jestem Pani Siwa
A Ty Pan Szpakowaty
Para gołąbków z nas prawdziwa
Ale to nie są dylematy :O)
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 | 09 |
10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 |
17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 |
24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
- Ojej, jaka jesteś siwa...
Siwiutka, siwiuteńka
Srebrna Pani Prawdziwa
Moja Ty Babuleńka :O)
- Tak, ja jestem Pani Siwa
A Ty Pan Szpakowaty
Para gołąbków z nas prawdziwa
Ale to nie są dylematy :O)
Latam znów jak poparzona
Obiad na 15:00tą szykuję
Zaaferowana, zakręcona
Brakiem czasu się stresuję
Słońce cudne pięknie świeci
Chętnie bym się poopalała
Czas za szybko jakoś leci
To i to bym zrobić chciała...
I szałwia nieposadzona...
I porzeczki do końca niezebrane
Anioł bez skrzydeł kona
I do skipa rzeczy wyrzucanie...
Tylko 2 ręce mam niestety
I siły coraz mniej codziennie
Takie życie jest kobiety
Zawsze ma robotę, niezmiennie
Tyle czasu nie robiłaś
No to teraz masz
Kiedyś systematyczniejsza byłaś
Ktoś powiedział mi tak w twarz
Tak, to prawda odpowiedziałam
Ale gdybym tylko to robiła
To żadnego obrazu bym nie namalowała
I ani jednego wiersza nie ułożyła...
Ech dobrze, że czas na kawusię
Chociaż teraz sobie przeznaczyłam
Zrozumiałam, że przerwę mieć muszę
A kiedyś kawę też w biegu piłam
No i znowu zamieszanie :O)
Było dywanów podmienianie
Dawid na kawkę wpadł z Szymonem
Moni i Margo są zaprzyjaźnione
Więc "Dawidy" jej pomagają
Gdy mama pracuje opieki udzielają
Podmiankę dywanów wymyśliłam
Jaśniejszy i żywszy w saloniku położyłam
A ten z salonu do kuchni idzie
By gdy skakać będę w szalonym widzie
By był podłożony pod trampoliną
Aby nie była wypadku przyczyną
Żeby się po podłodze nie przesuwała
Jak będę na niej tak skakała
Dawid dzielnie mi pomagał
I składał je i rozkładał
I skip został przywieziony !
Choć na za tydzień był zamówiony
Śniadanie w ogrodzie
W ogrodzie śniadanie
Zaczyna to być w mej modzie
Czemu Ty nie lubisz Kochanie ?
Każdy z nas jest inny
I lubi coś innego
To co, nie czuj się winny
Nie wiemy czemu tak jest i dlaczego
Co będzie, to będzie...
Na to wpływu nie mamy
Jesteśmy w dużym błędzie
Gdy ciągle czegoś się obawiamy
Psujemy dobrą spokojną chwilę
Myśląc o chwili złej
A dobrych nie ma znowu aż tyle
Cieszyć się z nich wreszcie chciej !