Wiersze, wierszyki
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
| 05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
| 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
| 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
| 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 |
Spacerowałam sobie po plaży
z zanurzonymi w Morzu stopami !
Kiedyś mogłam tylko sobie o tym pomarzyć
i zachwycać się tylko widokówkami.
Mewy wrzeszczały natrętnie,
krabów podczas odpływu szukały.
Jak zawsze było przepięknie !
Morze, plaża, niebo, skały.
Zuzia jest zadowolona,
w wodzie żyjątek szukała.
Chodzi ożywiona i podniecona.
Na taką plażę jechać chciała . :O)
Z tajemniczymi wody zbiorniczkami,
co nie wiadomo co w środku kryją,
z kamykami upstrzonymi ślimakami
i tam gdzie rybki i stworki mini żyją.
Ciekawie wszędzie zaglądała,
szczęśliwa i podekscytowana.
Na takiej plaży właśnie być chciała.
Fauną i florą jak ja jest zafascynowana.
Wczoraj za sweter się wzięłam
i robić rękaw na drutach zaczęłam.
I do 5-tej rano dziergałam,
Czasu upływu nie kontrolowałam...
Gdy Świt ciekawsko w okna zaglądał
organizm Snu żądał i żądał...
a ja w robótkę zamotana
dziergałam do samego rana...
I dziś też rękaw nocą dziergałam
i do 3-ciej przy drutach siedziałam...
To jest tak straszliwie smutne,
bolesne i niezrozumiałe bardzo...
że są osoby tak okrutne,
że innymi z taką Pogardą gardzą...
A przecież sami by nigdy nie chcieli,
aby do nich się tak odnoszono...
Kiedy zrozumieć TO wreszcie będą chcieli
i zaczną iść ludzką Życzliwości stroną ?
Za rękaw swetra wreszcie się wzięłam
i w Świat Tworzenia odpłynęłam...
Drutami sobie sprawnie śmigałam,
o Bożym Świecie zapomniałam...
Świt zajrzał do mnie o piątej,
a miałam dopiero rękawa kawalątek...
Rozsądek od dawna sugerował spanie...
ale Wena nastawiona była na dzierganie...