Mnia czytał z lubością Wiecha,
ja dopadłam do ulubionej "Wróżki",
Co chwila się uśmiechał
i mieliśmy nasze pogaduszki.
Trochę sobie pogawędziliśmy
o dla JK i Z fajnych wakacjach
i o budżet się martwiliśmy,
bo gadaliśmy o planowanych atrakcjach.
Mnia kiełbaski upiekł na grillu,
już się w tym wyspecjalizował.
Grill kiedyś nie był "w jego stylu",
dobrze, że teraz mu się spodobał.
Spokój, ogrom Nieba i Morza
otulały nas pieszczotliwie.
Widok ptaków w przestworzach
działał kojąco, gapiliśmy się wnikliwie.
Fotka, opis lub Wiersz nie oddaje
Magii jaka tam się dzieje.
Stwórca tego, tak mi się zdaje,
gdy czyta te opisy to się śmieje.
Bo naprawdę brakuje słów i epitetów,
aby móc takie widoki Wierszem opisać.
Staram się ja, stara się wielu Poetów,
ich ogrom Urody w słowach zapisać.
Niebem zachwycano się stukrotnie
i falami morskimi i Górami.
W realu jest piękniej wielokrotnie
i lepiej, gdy Naturę sami podziwiamy.
Zatem nie będę nawet próbowała,
aby tego widoku nie profanować.
Mchy, klify, fale, kwiatki, skała.
Wow ! Nic ująć i nic dodać.
Morze, Niebo, Ptaki, kolory,
to teraz widzę, gdy tylko przymknę oczy.
Natura wciąż jak do tej pory
swą cudownością umie mnie zaskoczyć.