Najnowsze wpisy, strona 134


PIESECZEK


19 maja 2024, 15:43

Aż parasol musiałam rozkładać,

tak Słonko grzało, co tu gadać

dla Moni o jasnej karnacji -

kobiety Dawida pełnej gracji.

Przyszli z młodą cockerspanielką

uroczą sunią, roczną, niewielką,

o maści w kolorze sierści Cheastera.

Szefowa Moni ma tego spaniela.

Na mecz z rodzinką się wybrała,

a Moni się nim w tym czasie opiekowała.

Śliczny i przyjazny z niego pieseczek,

ma miły i taki słodki pyszczeczek.

I jaki grzeczny, nie rozrabiał w ogóle,

a Moni traktowała go czule.

Na spacerze nad zatoką z nim byli

i nas na spontana odwiedzili. :O)

 

 

 

NIESPODZIEWANI GOŚCIE


19 maja 2024, 15:32

Siedziska w ogrodach porozkładane

i grille porozpalane,

wszędzie gwarno, wesoło,

słychać rozmowy w koło.

 

Mnia nie miał meczu jeszcze,

ja z krzyżówką w ogrodzie na krześle,

a tu nagle niespodziewani

anonsują się Goście moi Kochani.

 

Z Dentystki pieskiem o imieniu Elly,

uśmiechnięci, zadowoleni, weseli.

Wpadli na chwilkę Moni i Dawid,

ale nie chcieli nawet kawy.

 

Półtorej godziny posiedzieli,

pogadali i się pośmieli.

Ładnie Dawidowi w kapeluszu Panama.

Miła ta wizyta niespodziewana. :O)

 

 

I w ogródkach obok siebie trzech

było wesoło i fajnie, że ech. :O)

 

 

DOTYKI PIESZCZĄCE


19 maja 2024, 13:01

 

Ach, jaki cuuudny dzień !

Papugi miały werandowanie.

Niektórzy kryją się w cień

przed Słonka operowaniem.

 

Mnia na mecz Legii czeka,

ja łapię promienne Słońce

i na nie nie narzekam, :O)

lubię jego dotyki pieszczące.

 

ŻYCIE...


19 maja 2024, 12:05

Dzwony kościelne biją

na pogrzeb lub na mszę...

Ludzie umierają lub żyją,

bo inaczej nie da się...

 

Mnia na pogrzeb D nie idzie,

nic w pracy nie zorganizowali...

Nie dowiedział się kiedy i gdzie...

Za mało z mechanikiem się znali...

SŁONECZNIE


19 maja 2024, 11:32

Energiczny mały Motylek

przyleciał szukać kwiatów.

Miło było podziwiać przez chwilę

jak lata wśród moich rabatów.

 

Dzień słoneczny przepiękny:

Słońce się pokazało. :O)

To bonus dla mnie ewidentny,

takich dni tu jest za mało.

 

Mnia na zakupy pojechał,

ja nie lubię ich robić.

On przyzwyczajony, nie narzeka.

Ja wolę opalenizną się zdobić. :O)