Wiersze, wierszyki
| pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
| 27 | 28 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
| 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
| 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
| 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
| 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
Anka jakąś infekcję złapała
i będzie szła na zwolnienie.
Pić mi dużo wody kazała
i jest to istotne zalecenie.
Poważnie mnie przestraszyła,
że jak nie będę wody dużo piła,
to nie będę już niedługo żyła...
Ale mnie tym wystraszyła...
Na sali jesteśmy tylko dwie babeczki,
okrąglutkie jak kluseczki . :O)
Co chwila na jakieś badania wołają.
Choremu spokoju nie dają. :O)
Lekarz Biopsję sugerował...
Z tą propozycją niech się schowa...
Robili mi już Biopsję razy cztery
i nie pobrali dobrze próbki do cholery...
Na piątą zgody nie wyrażam,
nie że tak szybko się zrażam.
Ale to nieprzyjemne i bolało
i za każdym razem nic nie dało...
Pobudka o piątej być miała,
ale już od czwartej nie spałam...
Taxi po szóstej zamówiłam
i do Szpitala na czas przybyłam.
Ania mnie przyjmowała,
numerek- 43- mi dała.
Pani Doktór salę mi przydzieliła,
USG i Test Roma ponownie zleciła.
Bedę miała często cukier i krew mierzone,
wszystko będzie dokładnie sprawdzone.
Ten Steryd co mi teraz podają
powinien się Testosteronem mym zająć.
Jak to zrobi, to ok będzie,
a jeśli nie, to nie wiem co będzie...
Tramwajem i Metrem podróżowałam.
Słońce przepięknie zachodziło !
Warszawę , moje miasto podziwiałam.
Ach, w jeszcze piękniejsze się zmieniło !
Znów wpadłam z wizytą do Taty,
do Taty Andrzeja w szpitalu na Bielanach.
Ucieszył się z wizyty Synowej Beaty,
ale nie wizytowałam go sama.
Wcześniej długo Anka u niego była,
a potem Tomasz z Jankiem dołączył.
Córka pyszności mu naprzynosiła,
choć tamtych jeszcze zjeść nie skończył.
