Archiwum styczeń 2024, strona 11


KAŻDY MA JAKIŚ TALENT
15 stycznia 2024, 13:21

Siostra wiersz ułożyć chciała,

mówi, że się namęczyła...

- Tyle czasu zmarnowałam,

   z trudem rymy ułożyłam...

   A Tobie tak jak z rękawa

   wiersze wręcz się wysypują.

   Dla ciebie to łatwa sprawa,

   wszystkie myśli się rymują.

 

Tak mi pisze i się dziwi,

że szybko mi to wychodzi,

że po prostu w jednej chwili,

na każdy temat wiersz mogę spłodzić.

Tak, to prawda, błyskawicznie

myśli w głowie się rymują,

o każdej porze, wręcz cyklicznie

w zwrotki wiersze się formują.

 

Tak, do tego i do obrazów malowania

i do tworzenia, dekoracji i wnetrz itd,

akurat mam dryg i zamiłowania,

ale nie mam do wszystkiego, o nie. :O)

Z matmą zawsze mam kłopoty,

z dodawaniem i z mnożeniem...

Nie muszę wam mówić o tym,

że każdy ma talent do czegoś innego, no nie?

ORĘDZIE MA WESOŁO
15 stycznia 2024, 12:55

Chyba sobie zrobię kawę,

bo Landlorda jeszcze nie ma.

Albo jakąś szybką strawę.

Punktualność, to u nich ściema.

 

Irlandczycy się spóźniają,

to ich cecha narodowa.

Wywalone na wszystko mają,

od stresów nie boli ich głowa.

 

To naród wyluzowany,

bardzo rzadko się przejmują.

Puste konta, żadne plany,

no chyba, że pub planują. :O)

 

Choć tego nie muszą planować,

w pubach często czas spędzają.

Nie lubią oszczędzać, pracować.

Luzackie podejście do życia mają.

 

To bardzo mi się podoba,

kilka cech od nich przejęłam.

Ich ideologia jest zdrowa,

kilka do serca sobie wzięłam.

 

Życie jest przecież za krótkie,

by tracić czas na zamartwianie,

szczególnie gdy jego skutkiem

najczęściej jest chorowanie.

 

Żyć z dnia na dzień po irlandzku,

robić na co masz ochotę.

Co z tego, że pusto w banku,

ale za to serce złote.

 

Cieszyć się słońcem i deszczem,

gdyż deszcz także piękny jest.

Wdychać nadmorskie powietrze,

napić, najeść się na fest.

 

A co będzie ? No to będzie.

Na to i tak nie masz wpływu.

Takie piszę dziś orędzie.

Skorzystaj i się nie dziwuj. :O)

CZEKAJĄC DYWAGUJĘ
15 stycznia 2024, 12:20

Landlord miał być po dwunastej

i jest już dwunasta.

Nic nie mogę robić hej,

czekam i czekam i basta...

 

Ani jeść, ani filmu oglądać,

bo nie będę dzwonka słyszała,

ale w Wierszu mogę się powymądrzać,

abym czas na maksa wykorzystała.

 

Elektryczny kaloryfer włączyłam,

by właściciel nie czuł, że nieogrzewane,

abym przyatakowana nie była,

że wilgoć i grzyb wejdzie na ścianę.

 

Mnia włącza grzanie na godzinę rano,

właśnie z powodu tego,

choć szybko ucieka wszystko co nagrzano,

ale nie mamy domu zagrzybionego.

 

I to jest wielka tego domu zaleta,

bo domy są tu zawilgocone,

nawet gdy mieszka bardzo dbająca kobieta,

ściany domów często są zagrzybione.

 

I wilgoć i stęchlizna i grzyb

to części tutaj współlokatorzy.

Osiada, wnika i wchodzi w mig,

gdy do ocieplenia domu się uwagi nie przyłoży.

 

Dziwnie tu jakoś domy budują,

u niektórych woda od wewnątrz na oknach osiada.

Te błędy w budowlance pwodują

kondensację i wilgoć, ech, szkoda gadać.

 

Ale jak już wspomniałam

w tym domu tego nie mamy.

I choć swoje klamoty wszędzie poupychałam,

to wilgoci i grzyba nie zauważamy.

 

W wielu różnych domach tu mieszkałam,

dosyć starych i zawilgoconych

i problemy zdrowotne jeszcze większe miałam

także od pomieszczeń zagrzybionych...

 

Kiedyś w szafie pościel mi spleśniała,

głęboko wciśnięta, więc rzadko wyjmowana

i wyrzucona została cała.

Wilgoć w domu to dramat...

 

A tutaj tak często pada i pada,

Słonka mamy jak na lekarstwo.

Dla Irków moja dobra rada:

Prawidłowo ocieplać domy warto.

 

A Oni zapewne tak kombinują :

tu mrozów i zim nie ma, to nie trzeba.

I wciąż źle swe domostwa budują...

W krainie takiej wilgotności...wielkie Nieba.

ZIMA
15 stycznia 2024, 12:06

Od rana od Izki dostawałam

esemesy i fotografie

jak Zima nocą nas przyatakowała

zostawiając szron na autach i trawie.

 

Mnia musiał szybę rano wodą zalać,

taka była oszroniona.

A w Kanadzie auto nie chciało odpalać,

gdy do minus 40 temperatura jest obniżona.

 

I mąż Siostry do pracy nie pojedzie,

bo nawet buster autu nie pomaga.

Przez ocean z Kanady zima do nas jedzie,

a w środę śnieg ma u nas być, tak internet gada.

 

Tutaj to rzadkość ewidentna,

palmy i yuki przy domach przecież rosną.

Śnieg i mrozy mamy tylko od Święta.

Raczej jesiennie jest zimą i wiosną.

 

W PUŁAPCE W POTRZASKU
15 stycznia 2024, 11:45

Wcześniej wstać musiałam,

na właściciela domu czekam.

Będę z nim sprawy domu omawiała.

Z takimi sprawami nie zwlekam.

 

Wynajem domu jest potwornie drogi

i wciąż opłaty podwyższają...

I cisną nas biedne Niebogi

oddechu nam nie dając...

 

I biedny człek jest jak w pułapce

jak w potrzasku zatrzaśnięty.

Bank kredytu na zakup domu dać nie chce

i płacić krocie musi za dom od kogoś wynajęty...