Archiwum marzec 2024, strona 4


NOCNY MAREK
27 marca 2024, 01:38

 

Chleb orkiszowy upieczony,

wyglada okazale. :O)

Mój dom w śnie zanurzony,

wszyscy śpią zatwaradziale.

 

Zuzia pełna emocji wyluzowanych

i Mnia po pracy zmęczony

i Krzyś od wczoraj na maksa zalatany,

każdy z nich w śnie zatopiony.

 

Tylko ja jeszcze po nocy ślęczę

chcąc spisać z dnia wrażenia

i złożyć Wiersze Euterpe w podzięce,

bo zawsze mam coś do powiedzenia. :O)

TRADYCJA
27 marca 2024, 01:10

Sztalugi złożone

i farby pochowane,

muszą poczekać one,

aż czasu trochę dostanę.

 

Każdy dzień wypełniony

na maksa zadaniami.

Wystrój wielkanocny zrobiony,

czas zająć się święconkami.

 

Może Zuzia z Dziadziusiem

poświęcą jajka w sobotę,

tradycję kontynuować muszę,

choć nie wiem czy będzie miała ochotę.

 

Jak była mała to chodziła

ze święconką z Dziadziusiem,

a wyrosła i sytuacja się zmieniła.

Ok, zapytam i zobaczy się.

CHLEB ORKISZOWY
26 marca 2024, 21:53

- Mamo, bez chleba ? Nie ma mowy !

  Piecz sobie chlebek orkiszowy.

 

Gdy obiad szykowałam,

On robił ciasto i podziwiałam.

 

Tak sprawnie mu to wychodziło,

że aż patrzeć było miło.

 

Ciasto urosło, piecze się chlebuś,

na jutro będę miała go już.

 

W KIERACIE
26 marca 2024, 21:08

Przyszedł taki zmęczony,

wręcz wymaglowany...

pracą wykończony...

Mój Mniamniuszek Kochany...

 

Ciepłą strawę na kolację mu podałam,

mecz Reprezentacji obejrzał,

co się dziś wydarzyło mu opowiedziałam.

Co przyszło w paczce nawet nie przejrzał...

 

I padnięty do sypialni się udał

na wypoczynek wielce zasłużony.

Jutro jeden wolny dzień będzie miał,

potem będzie w kierat zaprzężony...

RODZINNIE
26 marca 2024, 19:07

Na Wielkanoc zostaliśmy zaproszeni

do Moni i Dawida.

Jesteśmy bardzo zadowoleni,

ta wizyta wszystkim nam się przyda.

 

Moni jest smutna po odejściu Cheastera,

bardzo jej go brakuje...

Nikt kocim okiem na nią nie spoziera...,

więc tęskni za nim i popłakuje...

 

Dawid się martwi, że tak długo

śmierć Kota Moni przeżywa,

gdyż łzy leje dużą strugą...

ale to dla nich tragedia pawdziwa.

 

I Zuzia będzie na Wielkanoc z nami,

co nas bardzo cieszy,

choć odwieźć musimy ją do Mamy

i do tego nikomu się nie spieszy.

 

U nas Panna jest wyluzowana,

reżimu nie ma żadnego,

jest całkowicie zrelaksowana,

bo ma sporo czasu wolnego.

 

Do niczego jej nie zmuszamy

i na maksa tu odpoczywa.

Ma lepiej u nas niż u Mamy,

ale u Dziadków tak właśnie bywa.