07 maja 2022, 13:50
Pozytywne myślenie
zawsze mi pomagało.
Pozytywne myślenie
cuda wręcz działało.
Pozytywne myśli ściągać chcę,
wierzę, że będzie lepiej.
Zatem odganiam to co złe,
lżej być pełną Pokrzepień.
Wiersze, wierszyki
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Pozytywne myślenie
zawsze mi pomagało.
Pozytywne myślenie
cuda wręcz działało.
Pozytywne myśli ściągać chcę,
wierzę, że będzie lepiej.
Zatem odganiam to co złe,
lżej być pełną Pokrzepień.
Jak w letargu spała...
z Bólem głowy mocnym...
Emocjom się poddała...
i skutek był widoczny...
W otchłań Smutku ją wciągnęły
i w przepaść Przemyśleń...
Dywagacjami dręczyć zaczęły
co do bytu i naszych istnień.
A i Jego już od samego rana
choć w fabryce ciężko pracuje
Dusza Myślami jest nękana
i z Demonami wojuje.
Natrętne i nachalne
są nie do przegonienia,
wnoszą przypuszczenia fatalne
nie do zatwierdzenia...
I Lęków siecią omotany
i oplątany ich plątaniną,
męczy i dręczy się Mój Kochany,
bo myślami jest wciąż tam, z Rodziną...
Patrzyłam na Gwiazdy
i tak się zamyśliłam...
Czy po jednej z nich ma każdy ?
Jeśli tak, to którą bym była ?
Czy świeci tylko gdy żyjemy ?
Czy dopiero gdy odeszliśmy ?
Kiedy i czy Gwiazdę dostajemy ?
Czy kiedyś Gwiazdą byliśmy ?
W Pociągu Życia
każdy swój wagonik ma,
są w nim nasze Przeżycia
i to co Los nam da.
Pchamy go codziennie,
aby dalej, aby do przodu.
Wytrwale, niezmiennie
według wyznaczonego kodu.
Z upływem Czasu jest coraz cięższy
i bardziej wypełniony.
Bagaż jest większy i większy
i wagonik obciążony.
I każdy ze swym wagonikiem
uporać się jakoś musi.
Są i wypełnione trudem i krzykiem,
a także lżejsze, które pchają krezusi.
A Ona to jest osamotniona,
a tyle zadań trudnych ma,
wsparcia Męża pozbawiona,
bo On wszystko w dupie ma...
Nic go już nie interesuje
i ma wszystkiego dosyć.
Wystarczy, że dojeżdża do pracy i pracuje
i o nic go Ona nie może prosić.
Dom ma dalej niewyremontowany...
Żyją 20 lat w remoncie...
I apartament wodą zalany...
Narzędzia, materiały leżą w każdym kącie...
Wszystko jest na Jej głowie :
rozlicza, płaci, załatwia, pierze, gotuje.
A On miłego słowa Jej nie powie,
choć Ona mu wręcz nadskakuje.
Różne są wzorce Małżeństwa,
najrozmaitsze są układy i układziki,
ale powinno być trochę człowieczeństwa,
a nie ciągłe kłótnie, awantury i krzyki...
Jego palenie papierochów i alkoholu picie
sytuacji w ich małżeństwie nie ułatwia.
Ech, niektóre Kobiety to mają trudne Życie...
A jeszcze jak pojawi się dziatwa...
I Ona wiecznie jest zestresowana,
oscyluje na granicy wytrzymałości...
Takiego wybrała sobie Męża, Serca Pana...
I co z tego, że mają swoje włości ?...